Sabotażysta


W spontanicznych wizytach u znajomych grających w planszówki lubię między innymi to, że mogę zagrać w pozycje, których nie posiadam w kolekcji. Tak oto kilka dni temu będąc z nieplanowaną wizytą u Oli i Michała zagraliśmy w Sabotażystę. Wspólne kopanie tuneli w poszukiwaniu złota okazało się dość interesujące i w Dzień Gier Planszowych ponownie zeszliśmy do tuneli, ale już w większym gronie.

Jako, że mam za sobą tylko kilka rozgrywek w Sabotażystę to ten artykuł nie będzie recenzją, ale takimi pierwszymi wrażeniami z gry. Sabotażysta od dawna krążył mi po głowie, ponieważ karcianka ta gości w różnych marketach na regałach i nie raz zastanawiałem się czy warto ją wrzucić do koszyka. Ostatecznie zawsze dochodziłem do wniosku, że jeszcze to przemyślę i tak za każdym razem.

Teraz w końcu trafiła się okazja na zagranie i Sabotażysta zrobił całkiem niezłe pierwsze wrażenie. Rzućmy więc okiem na tę niepozorną i zaskakującą grę. 

ZOBACZ: Recenzja gry Sabotażysta: Wydanie jubileuszowe

Sabotażysta


Czym jest gra Sabotażysta?


Sabotażysta to niewielka gra karciana przeznaczona dla od 3 do 10 osób. W bardzo małym pudełku znajdziemy talię kart pozwalającą przeżyć podziemną przygodę. Gracze wcielają się w krasnali kopaczy, którzy kopią tunele w celu odnalezienia złota.

W czasie rozgrywki układa się karty tuneli od karty początkowej do trzech zasłoniętych kart celu. Jedna z trzech kart celu skrywa złoto i to tam musimy dotrzeć. Krasnale kopią wspólnie i każdy z nich może zostać bogaczem. Jest jednak pewien haczyk. Wśród kopaczy są sabotażyści i nikt nie wie kim oni są. Gracze, którzy wylosowali role sabotażystów muszą nie dopuścić do odkrycia rudy złota. Jeżeli osiągną cel to oni otrzymają cenny kruszec, a reszta będzie się musiała pogodzić z porażką.

Sabotażysta jest więc jedną wielką grą blefu. Nikt nie wie komu może zaufać i kto kopie w dobrym kierunku. Wśród kart znajdziemy nie tylko tunele, ale także akcje pozwalające blokować nam innych graczy, zawalać tunele oraz podglądać karty celu. Blokować możemy osoby podejrzane o bycie sabotażystą, ale także innych kopaczy ponieważ złoto w przypadku wygranej dostaną tylko niezablokowani gracze. Szczegółowe zasady są bardzo dobrze opisane w instrukcji więc nie będę się na ich temat rozpisywał. Skupmy się na tym, czy dobrze bawiliśmy się robiąc najbliższych w bambuko.

Sabotażysta

Czy Sabotażysta serwuje dobrą zabawę?


Mój pierwszy kontakt z Sabotażystą był dobry, ale pojawiły się pewne zgrzyty. Ilość sabotażystów wchodzących do gry jest uzależniona od liczby graczy. Pierwsze partie rozegraliśmy w cztery osoby, więc do gry trafiał jeden sabotażysta. Zdarzało się, że zostawał za szybko odkryty co burzyło balans rozgrywki. Przyznaję, że sam zostałem dwa razy błyskawicznie zdemaskowany. Wtedy kopacze szybko mnie stłamsili odpowiednimi kartami przez co niewiele mogłem podziałać. Blokowanie gracza powoduje bowiem, że nie może on kopać tuneli, a posiadane karty nie pozwalały mi blokować kopaczy.

Rozwiązaniem było wprowadzenie do zabawy większej ilości sabotażystów wbrew zaleceniom instrukcji. W ten sposób, gdy kopacze odkryli tożsamość sabotażysty to nadal nie wiedzieli czy jedno z nich nie jest również wichrzycielem. Szczęśliwie dobre towarzystwo utrzymało radość z rozgrywki i miałem ochotę na więcej.

Kolejne spotkanie z Sabotażystą zaliczyłem podczas Dnia Gier Planszowych. Tym razem spotkaliśmy się w znacznie większym gronie. No i muszę przyznać, że przy 9 osobach Sabotażysta rozwinął skrzydła. To już była jazda bez trzymanki. Nieufność, próby odkrycia tożsamości graczy, zaskakujące zagrywki i szalone zwroty akcji. Na stole i nad nim działo się wiele, a co chwilę wybuchały salwy śmiechu.

W momencie gdy graczy jest dużo, a co za tym idzie w grę wchodzi kilku sabotażystów to znacznie łatwiej można blefować. Rozpoczyna się prawdziwa kreatywność, a kopacze w desperackich aktach poszukiwań sabotażystów sami zaczynają się zachowywać niczym wichrzyciele. To naprawdę generuje sporo śmiechu przy stole.

Sabotażysta

Czy Sabotażysta jest dobrą grą?


Zasadniczo Sabotażysta jest naprawdę przyjemną, zabawną i dobrą grą. Mam jednak wrażenie, że faktycznie spisuje się lepiej przy większej ilości graczy. Zabawa w Dniu Gier Planszowych przekonała mnie do tego, że przy najbliższej okazji po prostu kupię Sabotażystę. Brakuje mi w kolekcji gier dla dużej grupy i to jest rozwiązanie.

Sabotażysta nie jest też pozycją, która zajmie Wam cały wieczór, więc warto o tym pamiętać. To naprawdę niezła gra do rozpoczęcia lub zakończenia wieczoru gier. Co więcej Sabotażysta mieści się w małym pudełeczku przypominającym gabarytami portfel. Sabotażystę możemy wziąć do kieszeni i cieszyć się nim wszędzie. Oczywiście o ile będziemy mieli do dyspozycji odpowiednio duży stół, ponieważ rozłożona gra zajmie trochę przestrzeni.

Jeżeli rozważacie zakup Sabotażysty, aby grać w gronie 3-4 graczy to myślę, że na rynku znajdzie się wiele lepszych pozycji. Krasnale szukające złota to bardziej imprezowa rozrywka. No i jeżeli blefowanie nigdy nie było Waszą mocną stroną to również zastanówcie się czy chcecie mieć grę, w której dosłownie każdy każdego robi w konia.

Sabotażysta


Sabotażysta - kilka suchych faktów


Polski wydawca: G3
Autor: Frederic Moyersoen
Ilustracje: Andrea Boeckhoff
Liczba graczy: od 3 do 10
Wiek: +8
Czas gry: 30 min

Zawartość pudełka:

- 44 karty tuneli
- 28 kart bryłek złota
- 27 kart akcji
- 7 kart kopaczy
- 4 karty sabotażystów
- instrukcja

 


Odwiedź mnie na YouTube!

 

Mieszkasz w Bielsku-Białej bądź okolicach i szukasz atrakcyjnego kredytu? Sprawdź ofertę Beskidzkiego Centrum Kredytowego!

Sabotażysta

Sabotażysta

Sabotażysta

Sabotażysta

Sabotażysta

Sabotażysta