Takenoko - recenzja gry planszowej
W swojej kolekcji posiadam gry wyglądające przeciętnie oraz te śliczne. Wśród nich wybija się jednak jedna pozycja. Takenoko jest grą tak słodką, że można dostać cukrzycy już od patrzenia na pudełko. Podniesienie wieka to zaś prawdziwe uderzenie uroku. Większość osób po pierwszym rzucie oka uzna, że jest to pozycja dla 8-letnich dziewczynek kolekcjonujących jednorożce i żyjące w różowej bańce. Takenoko jest dowodem na to, że pierwsze wrażenie nie zawsze jest słuszne.

Zacznijmy jednak od początku. Takenoko zabiera nas do Imperium Japońskiego, którego cesarz otrzymuje w prezencie słodką do granic możliwości pandę. Zwierzęciu trzeba zorganizować miejsce do zamieszkania, czym ma się zająć cesarski ogrodnik. W tym miejscu wkracza gracz i rozpoczyna taktyczną walkę o bambusy. Tak, Takenoko ma fabułę przedstawioną za pomocą krótkiego komiksu, a sama mechanika przemawia nie tylko do najmłodszych.

Nie da się ukryć, że mamy do czynienia z grą dla rodzin i osób mających mniejsze doświadczenie z ciężkimi tytułami. Mimo to Takenoko daje dość sporo zabawy nad stołem. Przyjrzyjmy się tej słodyczy bliżej.

Takenoko - recenzja gry planszowej

O co chodzi w grze Takenoko?


Patrząc na zarys fabularny wiemy już, że mamy do czynienia z ogrodnikiem dbającym o ogród, w którym zamieszka uroczy miś. Faktycznie nasz ogrodnik musi rozbudowywać ogród i sadzić w nim bambusy. Panda zaś jako całkiem żarłoczny misiek będzie te bambusy zjadać. Jaki cel będą tu mieli gracze?

Mamy do czynienia z grą dla 2 do 4 osób, więc gracze nie wcielają się w ogrodnika i pandę. Jednak w czasie zabawy poruszają także nimi. Projektant Takenoko, Antoine Bauza przygotował system celów, które dociągamy w czasie rozgrywki ze stosów kart. W efekcie za każdym razem mamy różne cele do zrealizowania. Przykładowo jeden gracz musi doprowadzić do wzrostu trzech zielonych bambusów, zaś inny potrzebuje, aby panda zjadła te bambusy. Zaczyna się więc zabawa w kotka i myszkę, a raczej pandę i ogrodnika, gdzie każdy gracz steruje każdą postacią. Co więcej można wykonać kilka innych akcji.

Wśród zadań znajdują się karty odpowiadające celom dla ogrodnika, celom pól oraz celom pandy. Na kartach celów ogrodnika znajdziemy informacje jakie rodzaje bambusów muszą wyrosnąć i na jaką wysokość. Cele pól oznaczają układ kafli jaki musi wystąpić, zaś cele pandy wskazują ile i jakiego bambusa musi zjeść nasz słodki miś. Każda karta zostaje opatrzona liczbą punktów, jakie dostaniemy za realizację.

W czasie zabawy będziemy budowali ogród z kafli w trzech rodzajach (zielone, żółte i różowe) oraz sadzili na nich bambusy w odpowiadających polom kolorach. Panda będzie zjadała bambusy napełniając swój brzuszek i pulę punktów gracza realizującego cele pandy. Szczegóły rozgrywki omówię za chwilę, zaś teraz rzućmy okiem na to co wychodzi w Takenoko na pierwszy plan, czyli wykonanie!

Takenoko - recenzja gry planszowej

Co znajdziemy w pudełku z Takenoko?


Zacznijmy od samego pudła, które już ze sklepowego regału krzyczy: Weź mnie! Rzut okiem na opakowanie i wiemy kilka rzeczy. Takenoko dotyczy japońskich klimatów i będzie mieć coś wspólnego z ultra uroczą pandą. Wystarczy spojrzeć w te niebieskie oczy, aby się rozkleić, wziąć pudełko do koszyka i skierować się w stronę kasy.

Grafiki na pudle są naprawdę ładne i zainteresują każdego, kto szuka gry rodzinnej. Jeżeli myślicie, że obrazki na pudełku są słodkie to musicie wiedzieć, że po otwarciu wieka wyleją się tęcze, wróżki i jednorożce. Tak na poważnie, ktoś podjął decyzję o zrobieniu wypraski w różowym kolorze, co niebezpiecznie podnosi poziom cukru. Tym bardziej, że w oczy od razu rzucą się dwie figurki. Postać ogrodnika jest wykonana ładnie, ale i tak przyćmiewa ją malutka, słodziutka panda. No komu się nie pokaże tej gry to najpierw się rozpływa nad figurką misia. Nie mówię tu tylko o małych dziewczynkach kolekcjonujących Little Pony. Panowie! Chcecie zachęcić swoje partnerki do gier planszowych? Takenoko i sprawa załatwiona.

Sama wypraska zdaje się być dość solidna, ale niestety posiada pewien mankament. Mianowicie jest za niska, przez co pozostawia pustą przestrzeń między kieszeniami i pokrywką pudełka. Obrócenie opakowania do pozycji pionowej oznacza zwolnienie maszyny losującej i zmieszanie się ze sobą wszystkich drobnych elementów, a jest ich sporo. W moim wypadku problem rozwiązała pianka pod panele. Tak, ta sama, którą wykorzystałem do insertu dla Carcassonne i usprawnienia dodatku do Kingdomino.

Główną rolę odgrywają tekturowe heksy wykładane w czasie zabawy. Z tych płytek układamy nasz ogród w czasie rozgrywki. Kafle prezentują się dobrze i powinny być trwałe. Podobnie, jak drewniane bambusy w trzech kolorach: zielonym, żółtym oraz różowym. Bambusy przyjęły formę małych walcowatych klocków, z których budujemy pędy dodając do konstrukcji kolejne elementy wzwyż.

Oprócz wspomnianych elementów w pudle z Takenoko znajdziemy również drewniane patyczki nawodnienia oraz żetony usprawnień. Całość dopełniają karty celów. Te zilustrowano bardzo przejrzyście i nie ma w nich większej finezji. Niestety karty te są dość cienkie i z czasem mogą poważnie niszczeć. Zapewne koszulkowanie rozwiąże ten problem, ale wtedy w przeznaczonej dla nich wnęce wypraski zabraknie miejsca. Mimo to wykonanie Takonoko w ogólnym rozrachunku jest na duży plus. Ta gra po prostu cieszy oko.

Takenoko - recenzja gry planszowej

Jak się gra w Takonoko?


Zasady gry w Takonoko są naprawdę proste i bardzo szybko każdy załapie co trzeba robić. Gracze otrzymują na starcie swoje planszetki ze świetnie rozrysowanymi możliwymi akcjami oraz drewniane żetony do zaznaczenia akcji. Te się przydają, ponieważ w swoim ruchu gracz może wykonać dwie różne akcje z pięciu dostępnych.

Dostępne akcje w Takonoko:


- dobranie płytek pól;
- dobranie kanałów nawadniających;
- ruch ogrodnikiem;
- ruch pandą;
- dobranie jednej karty celu.

Od drugiej rundy rzucamy drewnianą kością wyznaczającą nam pogodę na czas tury gracza. W zależności od warunków pogodowych zachodzą pewne modyfikacje rozgrywki. Gracz, którego kolej wypada, przed swoim ruchem rzuca kością. Następnie sprawdza pogodę i postępuje zgodnie z zaistniałym modyfikatorem.

Warunki pogodowe w Takonoko:


- Słońce: Gracz uzyskuje dodatkową, trzecią akcję;
- Deszcz: Gracz umieszcza dodatkowy pęd bambusa na wybranym nawodnionym polu;
- Wiatr: Gracz może, choć nie musi wykonać dwie takie same akcje;
- Burza: Gracz przesuwa przestraszoną pandę na dowolne pole i zjada pęd bambusa;
- Chmury: Gracz dobiera żeton usprawnień;
- Znak zapytania: Gracz samodzielnie określa warunki pogodowe.

Za co zdobywamy punkty w Takonoko? 


Na początku gracze otrzymują trzy karty celu, po jednej z każdej kategorii (Pola, Ogrodnik i Panda). Karty mają na sobie nadrukowaną ilość punktów oraz warunki ich zdobycia. Karta Pandy nakazuje zjeść konkretne pędy bambusa, na przykład dwa zielone. Na Karcie Ogrodnika znajdziemy cele wymagające wyhodowania odpowiednio wysokich bambusów w konkretnych kolorach. Karty Pól nakazują ułożenie w ogrodzie pól według konkretnego klucza, na przykład trzy różowe pod rząd.

Gracze muszą więc odpowiednio lawirować swoimi akcjami. Należy odpowiednio dokładać pola ogrodu z uwzględnieniem swoich celów. Te trzeba nawodnić, ponieważ tylko na nawodnionych polach może rosnąć bambus. Bambus wzrasta o jeden poziom tylko jeżeli na polu stanie ogrodnik. Tego możemy przesuwać o dowolną ilość pól w linii prostej. Na kaflu, na którym się zatrzyma rośnie bambus. Z drugiej strony możemy w taki sam sposób przesuwać pandę. Gdy miś zatrzyma się na polu to zjada z niego jeden pęd bambusa. Na stole zaczyna się swoista zabawa w kotka i myszkę, tylko że z ogrodnikiem i pandą.

Jedną z akcji jest dobranie karty celu. To bardzo ważny ruch, ponieważ to za realizację celów zdobywamy punkty. Gracze mogą w ramach akcji dobrać jedną kartę z kategorii Pola, Ogrodnik lub Panda. Na ręce można mieć tylko pięć kart celów, więc po zapełnieniu swojej talii musimy realizować cele, inaczej nie zwolni nam się miejsce na kolejne. Rozgrywkę kończymy, gdy jeden z graczy osiągnie wymaganą liczbę zrealizowanych celów według klucza:

2 graczy - 9 zrealizowanych kart celów
3 graczy - 8 zrealizowanych kart celów
4 graczy - 7 zrealizowanych kart celów

Czym są usprawnienia w Takenoko?


Kość pogody to nie jedyny modyfikator rozgrywki. W Takenoko znajdziemy także usprawnienia pól. Niektóre są już nadrukowane na kaflach ogrodu, zaś inne można zdobyć w ramach zachmurzonego nieba na kości pogody. Gracz posiadający żetony usprawnień może ich użyć w dowolnym momencie swojej tury, co nie jest akcją. Warto jednak pamiętać, że usprawnienie może zostać położone na pustym polu bez innego usprawnienia oraz bez wyrośniętego bambusa. Z jakich usprawnień skorzystamy?

Ogrodzenie - na polu z takim usprawnieniem panda nie może zjeść bambusa;
Nawóz - na polu z takim usprawnieniem bambus wzrasta zawsze o dwa pędy;
Nawodnienie- na polu z takim usprawnieniem może rosnąć bambus bez doprowadzania kanałów nawadniających.

Zasady gry w Takenoko są bardzo proste i instrukcja doskonale je wyjaśnia. Co więcej jest ona krótka, przejrzyście napisana i zaczyna się komiksem z wprowadzeniem fabularnym. Planszetki graczy zaś bardzo dobrze opisują symbolami czynności, jakie gracz może wykonać. Każdy bardzo szybko powinien załapać rozgrywkę i wciągnąć się w przepychanki między pandą i ogrodnikiem.

Takenoko - recenzja gry planszowej

Czy Takenoko ma klimat?


Trzeba przyznać autorowi gry oraz osobom odpowiedzialnym za oprawę, że zrobili kawał dobrej roboty. Tak, Takenoko na pierwszy rzut oka wydaje się zbyt cukierkowy, ale już w czasie rozgrywki nie zwracamy na to uwagi. Tytuł raczej zmusza do główkowania, zaś wszystkie elementy budują klimat rozwijania azjatyckiego ogrodu. Szybko można się wczuć w pandę chcącą wszamać kolejne pędy bambusa i ogrodnika łapiącego frustrację rodem z kreskówki.

Takenoko tworzy swój własny ciekawy świat i gracze dają się w niego wciągnąć. Mechanika rozgrywki jest naprawdę prosta, dzięki czemu szybko zaczynamy się bawić nad stołem całą tą zabawną sytuacją pomiędzy ogrodnikiem i pandą. Azjatyckie nuty czuć tu na każdym kroku, choć w nieco inny sposób niż na przykład w pięknej Kanagawie.

Czy Takenoko ma jakieś minusy?


Nie ma gier idealnych i tak też jest z Takenoko. Pierwszą kwestią dającą się we znaki niektórym graczom może być losowość. W grze losujemy karty celów, losujemy pogodę oraz dobieramy losowe płytki terenu i dopiero z nich wybieramy, którą wyłożymy w ogrodzie. Wszystko zostało tak skomponowane, że większości osób nie będzie to przeszkadzało, ale pamiętajmy, że są wśród nas ludzie uczuleni na losowość.

Nieco większym problemem wydają mi się nie najlepiej zbalansowane cele. W przypadku celów pandy zdobycie odpowiednich bambusów jest bardzo proste. Niewiele trudniejsze jest także ułożenie pól w odpowiedni sposób. Natomiast cele ogrodnika to już wyższy poziom jazdy. Niektóre z nich nie należą do trudnych, ale spora część wymaga naprawdę sporego nagimnastykowania się. Szczególnie jeżeli rywal będzie nam cały czas podżerał bambusy. Ba, nawet sami sobie możemy przeszkadzać gdy ogrodnik będzie musiał wyhodować odpowiedni bambus, a w brzuszku naszej pandy będą się musiały znaleźć pędy w tym kolorze. Problem nie jest bardzo duży, ale wydaje mi się, że coś nie do końca zagrało. Szczęśliwie nie psuje to całej zabawy.

Takenoko - recenzja gry planszowej

Komu polecam Takenoko?


Bądźmy szczerzy, Takenoko nie jest grą dla planszówkowych wyjadaczy ciupiących w gry cywilizacyjne czy bitewne. Jeżeli szukacie wymagającego móżdżenia nad stołem, a wszystko co nie jest mrocznym europejskim fantasy uznajecie za dziecinne to pewnie i tak nie doczytaliście do tego miejsca.

Takenoko to kwintesencja gry rodzinnej. Oprawa graficzna cieszy oko zarówno dzieci, jak i osób dorosłych. Rozłożenie tej gry na rodzinnym stole przyniesie błogi spokój i sielankę. Przynajmniej w odczuciach estetycznych. Jeżeli zaś chodzi o rozgrywkę to jest ona prosta, ale nie prostacka. Pewna losowość, akcje do wyboru oraz zmiany pogodowe sprawiają, że w swojej turze każdy musi trochę pogłówkować. Jednak to główkowanie zostało tak wyważone, że zarówno dziecko, jak i dorosły znajdzie tu wyzwanie. Takie przyjemne, a nie takie wymagające wylania litrów potu, łez i krwi.

Takenoko spisze się jako pozycja rodzinna w Waszej kolekcji gier. Można w nią grać dla rozluźnienia w gronie dorosłych, dla zabawy z dziećmi czy też pokazać dziewczynie, żonie bądź partnerce, że gry planszowe mogą przykuć do stołu. To jedna z tych gier, których się bardzo łatwo nauczyć, ale zwycięstwo wymaga ruszenia szarymi komórkami. W zasadzie Takenoko to świetny gateway. Gdy ktoś wypali Wam, że chciałby zagrać w Monopoly bo słyszał o tych grach planszowych to rzućcie na stół tą niemiłosiernie słodką pandę.

Takenoko - kilka suchych faktów:


Polski wydawca: Rebel
Autor: Antoine Bauza
Ilustracje: Nicolas Fructus, Picksel & Yuio
Liczba graczy: 2-4
Wiek: od 8 lat (młodsi też zagrają)
Czas gry: 45-60 min

Zawartość pudełka:

- 28 płytek pól uprawnych
- 28 zielonych pędów
- 26 żółtych pędów
- 24 różowe pędy
- 20 kanałów nawadniania
- 9 żetonów usprawnień
- 46 kart celu
- 4 plansze graczy
- 8 drewnianych żetonów akcji
- drewniana kość pogody
- figurka pandy
- figurka ogrodnika
- instrukcja



Takenoko - recenzja gry planszowej

Takenoko - recenzja gry planszowej

Takenoko - recenzja gry planszowej

Takenoko - recenzja gry planszowej

Takenoko - recenzja gry planszowej

Takenoko - recenzja gry planszowej

Takenoko - recenzja gry planszowej

Takenoko - recenzja gry planszowej

Takenoko - recenzja gry planszowej

Takenoko - recenzja gry planszowej

Takenoko - recenzja gry planszowej

Takenoko - recenzja gry planszowej