111 - Alarm dla Warszawy - mała gra bitewna
Pierwszego dnia września 1939 roku nazistowskie Niemcy przypuściły atak na niedawno odrodzoną Rzeczpospolitą Polską. Wydarzenia rozgrywające się na terenie naszego kraju rozpoczęły jeden z najczarniejszych okresów historii ludzkości. Dziś jednak nie pomówimy o wszystkich tragediach II Wojny Światowej, ale o pierwszych dniach wojny, gdy polscy żołnierze starali się odeprzeć nacierającego wroga.

IPN w ramach szerzenia pamięci o naszej historii tworzy między innymi gry planszowe. Opisywałem już grę Kolejka, która traktowała o trudnych czasach PRL-u. Dziś przyjrzymy się innej edukacyjnej grze noszącej tytuł 111 - Alarm dla Warszawy. Nazwa gry pochodzi od jednej z eskadr lotniczych wchodzących w skład Brygady Pościgowej stacjonującej w okolicach Warszawy. To właśnie ona broniła polskiej stolicy przez pierwsze dni II Wojny Światowej.

111 - Alarm dla Warszawy - mała gra bitewna

Czym jest 111 - Alarm dla Warszawy?


1 września 1938 roku o godzinie 6:35 sztab Brygady Pościgowej odebrał meldunek o natarciu sił wroga. O godzinie 6:50 pierwsze maszyny PZL 11 wystartowały z prowizorycznych lotnisk bojowych, a godzinę później doszło do pierwszej wymiany ognia z niemieckimi bombowcami. Polskie siły lotnicze broniły Warszawy do 6 września, gdy nadszedł rozkaz o wycofaniu się spod stolicy. 111 - Alarm dla Warszawy opowiada za pomocą ciekawej mechaniki właśnie tę historię walki polskich lotników z niemieckimi siłami.

111 - Alarm dla Warszawy jest nieskomplikowaną grą bitewną przeznaczoną dla dwóch osób. Instytut Pamięci Narodowej zadbał o to, aby w grze znalazła się naprawdę spora dawka lekcji historii. Co ważne mechanika opracowana przez Karola Madaja i Tomasza Gintera świetnie oddaje realia walk powietrznych nad Warszawą.

Jak wspomniałem jest to gra dwuosobowa, więc każdy z graczy przejmuje kontrolę nad jedną ze stron. Oznacza to, że ktoś będzie musiał walczyć po stronie niemieckiej. Na szczęście twórcy przewidzieli ten mały zgrzyt i pełna rozgrywka obejmuje dwie potyczki, w których gracze zagrają po każdej ze stron. Nim przejdziemy do rozgrywki przyjrzymy się zawartości pudełka.

111 - Alarm dla Warszawy - mała gra bitewna

Co znajdziemy w pudełku gry 111 - Alarm dla Warszawy?


111-tka jest grą małą i świetnie wykonaną. Przede wszystkim walczyć będziemy na planszy imitującej mapę sztabową Brygady Pościgowej. Na niej umieszczono licznik paliwa odliczający kolejne tury. Ten musimy złożyć umieszczając wskazówkę z zapinką w planszy. Każda partia będzie się składała z ośmiu tur. Tutaj mały zgrzyt bowiem instrukcja nakazuje odliczanie na wskaźniku od 1-8, ale skoro mamy do czynienia z licznikiem paliwa to bardziej klimatycznie będzie przesuwać wskazówkę w stronę cyfr mniejszych. Taka mała sugestia z mojej strony.

W pudełku znajdziemy także żetony samolotów, chmur oraz artylerii i maskowania lotnisk. Elementy nie zasypują nas graficznymi wodotryskami, ale dzięki temu oddają bardzo dobrze klimat wojennej potyczki. Przyjemnie wyglądają także kości wykorzystywane do oddawania strzałów.

111 - Alarm dla Warszawy - mała gra bitewna

Na koniec zostawmy sobie najlepiej wykonany element całej gry, czyli instrukcję. IPN wykonał tu imponującą robotę. Wspomniałem że 111 - Alarm dla Warszawy to gra łatwa i mała, ale połowę pudełka zajmuje 60-stronicowa instrukcja. Już Cię boli głowa? Spokojnie, sama rozgrywka jest opisana krótko i przyjemnie. Więc co tu zajmuje tyle miejsca? Historia i klimat. Przede wszystkim instrukcja jest dwujęzyczna i pierwsze 30 stron opisano po polsku, a kolejne 30 po angielsku.

Do 14 strony instrukcji mamy bardzo dobrze opisane zasady wraz z całą masą świetnie zilustrowanych przykładów z planszy. Po przeczytaniu instrukcji nie będziecie mieć żadnych problemów z rozgrywką. Co więcej każda mechanika i każda czynność zostały uzasadnione prawdziwymi wydarzeniami. Przy każdym opisie rozgrywki znajduje się wstęp mówiący o rzeczywistych podstawach danej mechaniki. Czytając instrukcję mimowolnie poznajemy historię polskiego lotnictwa wojskowego.

Od 15 strony zaczyna się kolejny opcjonalny, ale wart przeczytania materiał. IPN umieścił w instrukcji szczegółową historię Brygady Pościgowej oraz relację z walk nad Warszawą. Znajdziemy tam dokładne opisy pilotów oraz ich wspomnienia. Zapoznamy się ze sprzętem walczącym na polskim niebie oraz przejrzymy dokładne dane bojowe z początku września 1939 roku. Tak się powinno robić gry edukacyjne!


111 - Alarm dla Warszawy - mała gra bitewna

Nierówne szanse, czyli klimat w 111-tce


Wspominałem, że mechanika rozgrywki fantastycznie oddaje klimat działań na polskim niebie we wrześniu 1939 roku. Każdy element gry oddaje to z czym zmagali się polscy lotnicy. Maszyny PZL 11 ustępowały technologicznie Messerschmittom Bf 109, więc mogą oddać mniej strzałów w walce. Z drugiej strony były bardziej zwrotne dzięki czemu po oddaniu strzału mają większe możliwości zajęcia dogodnej pozycji na planszy. Bombowce Heinkel He 111 były lepiej opancerzone niż myśliwce, dlatego konieczne jest idealne podwójne trafienie do zestrzelenia.

Na mapie znajdą się chmury, które polscy lotnicy wykorzystywali do gubienia myśliwców Luftwaffe. Uszkodzone polskie maszyny mogą wylądować na lotniskach polowych, gdzie dokonają się naprawy. Żetony maskowania symulują doskonałe kamuflaże wykorzystywane na prowizorycznych lotniskach. Właśnie dzięki nim lotnictwo niemieckie w pierwszych godzinach wojny zbombardowało główne lotniska gdzie stały uszkodzone maszyny zamiast miejsc, gdzie stacjonowały gotowe do walki myśliwce. Mało klimatu?

111 - Alarm dla Warszawy - mała gra bitewna

Myśliwce Bf 109 mogą się przesunąć o trzy pola, ponieważ były szybsze. PZL 111 mają ograniczony ruch do dwóch pól. Biorąc pod uwagę, że liczba ruchów jest dzielona ze strzałami to okazuje się, że gracz po stronie polskiej podobnie, jak nasi lotnicy mierzy się z siłami o znacznie lepszych możliwościach bojowych. Gracz broniący Warszawy musi się faktycznie wykazać pomysłowością, aby przetrwać i wygrać starcie. W walce pomaga artyleria lotnicza umieszczona w Warszawie.

Na koniec klimat robi wspomniany licznik paliwa. Niemieckie samoloty zapuszczały się daleko od swoich baz, więc przeciągnięcie walki oznaczało, że nie mogły wrócić na swoje lotniska. Tak więc jeżeli odpowiednio długo zwiążemy w walce siły niemieckie to przegrają z powodu braku paliwa. Co mogę powiedzieć, klimat potyczek powietrznych czuć w 111-tce naprawdę doskonale.

111 - Alarm dla Warszawy - mała gra bitewna

Jak się gra w 111 - Alarm dla Warszawy?


Rozgrywka toczy się na przestrzeni 8 tur. Po ich upływie walka się kończy, ale bitwę można skończyć wcześniej. Zadaniem sił niemieckich jest zbombardowanie Warszawy. Jeżeli jeden z dwóch bombowców wleci na pole polskiej stolicy to Niemcy wygrywają. Polacy zwyciężą, jeżeli przez 8 rund nie dopuszczą bombowców do Warszawy bądź wcześniej je zestrzelą. To jednak wymaga wiele szczęścia i nie będzie łatwym zadaniem.

Każda tura zaczyna się od ruchu myśliwców niemieckich, następnie one i bombowce wykonują strzały, po czym ruszają się bombowce. Po tych czynnościach inicjatywa przechodzi na stronę polską i najpierw ruch wykonują PZL 11, a następnie strzelają one i artyleria. Turę kończy przesunięcie wskaźnika paliwa. To wszystko, więc rzućmy okiem na to, jak się ruszamy i strzelamy.

Myśliwce Luftwaffe mają do wykonania trzy akcje. Mogą to być ruchy o trzy pola bądź wykonanie trzech strzałów. Akcje dla ruchu i strzałów są dzielone. Tak więc po ruchu o dwa pola pozostanie nam jeden strzał. Analogicznie ma się sytuacja z polskimi maszynami, ale te posiadają dwie akcje. Bombowce przelatują o maksymalnie dwa pola i posiadają jeden strzał wykonywany przed fazą ruchu.

111 - Alarm dla Warszawy - mała gra bitewna

Jak wygląda ostrzał? Gracz atakujący bierze taką ilość kości jaką, ma ilość możliwych strzałów. Zakładając, że można oddać dwa strzały w swoim ruchu to rzucamy dwiema kostkami. Na nich znajdują się symbole polskiego lotnictwa oraz Luftwaffe. Jeżeli strzelają Polacy to każda szachownica oznacza trafienie, a symbol niemiecki pudło. W przypadku strony niemieckiej symbole rozpatrujemy na odwrót. Myśliwiec wroga po jednym trafieniu obracamy sygnalizując jego uszkodzenie. Dwa celne strzały niszczą maszynę. Warto odnotować, że uszkodzone myśliwce nie mogą więcej walczyć, ale mogą się poruszać. Bombowce trzeba trafić od razu dwoma celnymi strzałami inaczej nic im nie zrobimy.

Tu się pojawia element sprawiający najwięcej problemów na planszy. Po oddanym strzale trzeba przelecieć za maszynę wroga. Szybkie myśliwce Bf 109 strzelają przy dużej prędkości, więc po oddaniu strzałów przelatują na drugą stronę atakowanej maszyny. Polskie PZL 11 są wolniejsze, ale bardziej zwrotne i po strzale mogą zająć dowolne pole wokół ostrzeliwanego wroga. Bombowce po oddaniu strzału pozostają na pozycji.

W walce wykorzystamy jako strona polska lotniska do naprawy maszyn, a na niebie znajdziemy chmury pozwalające kryć się przed rywalem. Szczegóły tych elementów rozgrywki poznacie już czytając samodzielnie instrukcję. Przejdźmy do podsumowania.

111 - Alarm dla Warszawy - mała gra bitewna

Jakie wady ma 111 - Alarm dla Warszawy?


W zasadzie największą wadą będzie tu losowość, która może dać popalić pechowcom. Całe strategiczne kombinowanie może popsuć nam rzucanie kości. Niby to symuluje trudy walki w powietrzu, ale mimo wszystko przydałoby się coś, co pozwoliłoby choć trochę panować nad losowością. Znajdą się też osoby mówiące, że 111 - Alarm dla Warszawy jest tylko lekko usprawnioną wersją gry 303 opowiadającej o Bitwie o Anglię.

Niestety problemy sprawia także plansza, a właściwie licznik paliwa. Wskazówkę umieszczamy w planszy wkładając jej trzpień do otworu i zakładając klips od tyłu. W efekcie co byście nie robili to nie uda się rozłożyć planszy całkowicie na płasko. Bardzo duży mankament w grze rozgrywającej się na planszy.

111 - Alarm dla Warszawy - mała gra bitewna

Komu polecam 111 - Alarm dla Warszawy?


Wydaje mi się, że każdy miłośnik historii, lotnictwa oraz osoby myślące o rozpoczęciu przygody z grami bitewnymi powinny dać tej grze szansę. Potyczki są bardzo szybkie i wciągające. Aspekt edukacyjny jest też mocnym punktem opisywanej gry. Kupcie ten tytuł i dajcie go dziecku w wieku szkolnym. Przy czytaniu instrukcji dowie się więcej niż w szkole. Tak na poważnie, to historie polskich lotników opisane w 111 - Alarm dla Warszawy zwyczajnie warto przeczytać.

Nasi piloci zapisali się w historii lotnictwa wojskowego wielkimi literami. Między innymi lotnicy ze 111-tej eskadry dołączyli do legendarnego dywizjonu 303 walczącego w Bitwie o Anglię. 111 - Alarm dla Warszawy jest grą po prostu dobrą, a za cenę niespełna 30 zł zwyczajnie warto ją sprawdzić i przy okazji nauczyć się czegoś o obrońcach z września 1939 roku.

111 - Alarm dla Warszawy - mała gra bitewna

111 - Alarm dla Warszawy - kilka suchych faktów:


Autor: Karol Madaj, Tomasz Ginter
Liczba graczy: 2
Wiek: od 10 lat
Czas gry: 15 minut (pełna rozgrywka z dwoma potyczkami zajmie ok. 30 minut)

Zawartość pudełka:
- plansza symulująca mapę sztabową
- 9 żetonów samolotów
- żeton artylerii
- 3 żetony maskujące
- wskaźnik zużycia paliwa
- 3 kości strzału
- 10 znaczników strzału