Top Kitchen - gra planszowa dla łasuchów
Kuchnia to Twoje naturalne środowisko, a znajomi cisną Cię do udziału w kulinarnych show? Marzysz o swojej własnej restauracji, ale jest ona poza zasięgiem? W Top Kitchen możesz zostać prawdziwym szefem kuchni dla którego pieczona dziczyzna, czy doskonale wysmażone przegrzebki to pestka.

Top Kitchen przenosi nas w świat kulinariów i robi to nad wyraz dobrze. Twórcy gry postarali się fantastycznie oddać klimat prowadzenia restauracji. Tylko czy gotowanie na planszy oprócz łechtania wewnętrznego kuchcika jest dobrą grą?

Top Kitchen - gra planszowa dla łasuchów

Czym jest Top Kitchen?


Mamy do czynienia z grą pozwalającą wcielić się w szefa kuchni, co już wiecie. W jaki sposób autor gry, Mariusz Milewski to uczynił? Gracze będą za pomocą małych kolorowych kostek symulować gotowanie potraw. Tak, losowość odegra tu bardziej niż znaczącą rolę. O tym jak gotujemy nieco później, ponieważ to nie jedyne zajęcie graczy. Przed rozpoczęciem przyrządzania potraw trzeba zdobyć składniki. Gracze będą dosłownie walczyć o produkty na ryneczku i przy stole zobaczymy, w którym znajomym tkwi chytrość baby z Radomia. Nim przejdziemy do mechanik wyciskających z naszych kompanów najmroczniejsze cechy zobaczmy, jak wykonana jest ta gra.

Top Kitchen - gra planszowa dla łasuchów

Wykonanie Top Kitchen i co znajdziemy w pudełku


Grafika na pudełku Top Kitchen jest dość poważna i choć jasno sugeruje temat to niekoniecznie może zachęcać na sklepowej półce. Szczególnie graczy, do których faktycznie jest kierowana. Na szczęście po otwarciu pudełka mamy prawdziwe fajerwerki.

Wszystkie elementy zostały fantastycznie wykonane. W oczy od razu rzucą się kolorowe kosteczki pełniące rolę składników. Plansza marketu została bardzo dobrze zaprojektowana i graficznie dopieszczona. To samo tyczy się planszetek graczy na których znajdziemy grafikę deski do krojenia na składniki czy palnik gazowy. Dosłownie dostajemy małe tekturowe kuchenki, ale to nadal nie one robią największe wrażenie. Karty menu możemy umieszczać w deseczkach pełniących rolę stojaczków. Jak już wiecie uwielbiam gadżety, a w Top Kitchen znajdziemy małą patelnię. Tak, w grze znalazła się patelnia. W jakim celu? Umieszczamy ją na palniku i do niej wrzucamy kostki składników. Wierzcie mi ta mała patelnia wywoła uśmiech na twarzy każdego gracza.

W pudełku znajdziemy jeszcze karty menu, akcji oraz przypraw. To chyba najsłabszy element w kwestii wykonania. Karty są porządne, ale białe ranty mogą się szybko brudzić i brakuje trochę grafik przedstawiających posiłki z menu. To trochę czepialstwo, ponieważ rozumiem brak grafik. Zamiast takowych postawiono na czytelne instrukcje przygotowania danych potraw. Coś za coś.

Na koniec instrukcja, która niestety nie jest najlepiej napisana. Część informacji w niej jest mało intuicyjna i niepotrzebnie zagmatwana. Przy pierwszej rozgrywce szybkie sprawdzenie jakiejś informacji zmieniało się w mozolne poszukiwanie.

Top Kitchen - gra planszowa dla łasuchów

Jak się gra w Top Kitchen?


Top Kitchen jest zaskakująco intuicyjną i dobrze poprowadzoną mechanicznie grą. Zaprzecza temu instrukcja, którą napisano w dość chaotyczny sposób. Nie wiem czy to tylko moje wrażenie, ale jej czytanie po prostu mnie męczyło. Szczęśliwie podczas pierwszej partyjki wszystkie zasady stały się jasne, a instrukcja przestała być potrzebna. Wszystkie najważniejsze elementy opisano na doskonale zaprojektowanych kartach pomocy. No to jak się gra w to Top Kitchen? Rozgrywka dzieli się na trzy główne fazy.

Faza I - Organizacja, w której uzupełniamy karty na ręce, dobieramy karty menu czy resetujemy stany surowców w markecie. Szkoda, że marketu nie nazwano po prostu ryneczkiem, albo targiem, co byłoby bardziej swojskie. Gracze w każdej rundzie powinni mieć pięć kart akcji na ręce oraz co najmniej trzy karty menu. Te pierwsze po dobraniu ze stosu można jednorazowo na rundę wymienić.

Top Kitchen - gra planszowa dla łasuchów

Faza II - Zakupy, podczas których walczymy o składniki w markecie. Najpierw ustalamy kolejność kupujących, co się odbywa poprzez licytację. Każdy gracz wybiera ile pieniędzy jest w stanie przeznaczyć na licytację i wszyscy naraz odkrywają kwoty. Osoba licytująca najwięcej będzie pierwsza i tak po kolei według wylicytowanych kwot. Haczyk w tym, że licytowaną kwotę trzeba oddać do banku, więc o tyle będziemy mieć mniej na zakupy. Nie raz może się zdarzyć, że zabraknie Wam pieniędzy na zakupy i zostaniecie z menu, którego nie możecie z założenia zrealizować.

W tym miejscu z pomocą przychodzą karty akcji, które można zagrywać w dowolnym momencie gry. Wśród nich znajdują się akcje pozwalające na różne ruchy, jak na przykład pozyskanie dodatkowych składników, czy pieniędzy. Jeżeli nie mamy na ręce karty ratującej sytuację to możemy po prostu sprzedać takową za 2 tk (tk-waluta gry).

Kupujemy w swoim ruchu składniki jednego rodzaju (koloru) i nie więcej niż trzy kostki. Produkty są ograniczone ilościowo i w zależności od graczy różna ich liczba jest dostępna za różne ceny. W pierwszej kolumnie znajdziemy produkty w cenie 1 tk, w drugiej 2 tk, w trzeciej 3 tk i w ostatniej składniki czarne pełniące rolę jokerów za 4 tk. Oznacza to, że ceny rosną w miarę ubywania produktów. Jeżeli pierwszy gracz weźmie trzy mięsa z pierwszej kolumny, to kolejny gracz będzie już musiał czerpać składniki z drugiej kolumny w wyższej cenie. W ten sposób bardzo ciekawie przedstawiono reakcję rynku na popyt.

W czasie zakupów możemy także kupować karty przypraw dające punktowe bonusy podczas gotowania. Rozbudujemy również naszą kuchnię za pomocą kart ulepszeń. Faza zakupów kończy się gdy wszyscy gracze nie będą już mieli możliwości działania.

Top Kitchen - gra planszowa dla łasuchów

Faza III - Gotowanie, czyli główna część zabawy. Gotowanie w Top Kitchen jest bardzo prostą czynnością. Gracze zaczynają od osoby, która licytowała jako pierwsza i gotują według kierunku ruchu wskazówek zegara. Osoba po lewej stronie od aktywnego gracza losuje jedną z jego kart menu i odczytuje na głos zamówienie, po czym kładzie ją na tabelę gotowania.

Gotujący gracz wybiera spośród kupionych produktów te potrzebne do sporządzenia posiłku i wszystkie naraz wyrzuca na patelnię leżącą na palniku. Karta menu mówi nam ile oczek musi wypaść na składnikach w konkretnych kolorach. Sprawdzamy czy udało się wyrzucić odpowiednie liczby i jeżeli tak się stało to zgarniamy pieniądze oraz punkty zwycięstwa za wydany posiłek.

Co w przypadku kulinarnej porażki? Tutaj zaczynają się schody. Na kartę menu odkładamy składniki, które udało się wyrzucić, zaś pozostałe wracają na deskę. Będziemy musieli spróbować gdy znów będzie nasza kolej. Problem w tym, że po przejściu całej kolejki gracze muszą zsunąć jedną kartę menu w tabeli gotowania w dół. Zaś obok trafi kolejne zamówienie. Każda karta po trzykrotnym zjeździe spadnie całkiem, co oznacza że niecierpliwy klient wyszedł z restauracji.

Jak widać wiele tu zależy od szczęścia. Potężną losowość częściowo niwelują wspomniane karty akcji dające dodatkowe bonusy czy specjalne ruchy. Możemy też dołożyć do tabeli gotowania deser. Nawet jeżeli nie mamy na niego składników to posłuży nam jako karta do zrzucania dając trzy kolejki więcej. Nie da się ukryć, że prawdziwi pechowcy będą mieli pod górkę.

Top Kitchen - gra planszowa dla łasuchów

Karty akcji w Top Kitchen


O ile spora część gry skupia się na rzutach kostką to jednak karty mają bardzo duże znaczenie. Karty akcji dzielą się na cztery rodzaje pozwalające na wykonywanie różnych ruchów. Nim przejdziemy do omówienia rodzajów dodajmy, że w każdym momencie można zainwestować karty akcji odkładając je rewersem do góry pod naszą kuchenkę. Tak zainwestowane karty dadzą nam punkty na koniec gry, ale pozbawią nas możliwości ich użycia bądź sprzedaży. Na jakie typy dzielą się karty akcji w Top Kitchen?

Top Kitchen - gra planszowa dla łasuchów

Natychmiast - zielone karty pozwalające na użycie w każdej chwili. Dają one graczowi różne bonusy, jak dodatkowe pieniądze, możliwość przerzucenia kości czy zwiększenia wyniku.

Incydent - fioletowe karty do negatywnej interakcji. Nudzi Was uczciwe prowadzenie restauracji? Nie ma problemu, wystarczy podrzucić konkurentowi szczury, albo kontrolę. Tymi kartami możemy rywali pozbawiać składników, czy blokować im ich sprzęty. Jeżeli nie lubicie negatywnej interakcji to po prostu nie musicie z nich korzystać.

Ulepszenia kuchni - niebieskie karty, które zagramy tylko w czasie fazy zakupów. Wybudowane ulepszenia dają nam bonusy na przykład w postaci podwyższania wyników wyrzuconych kości, pozyskiwania większych pieniędzy czy możliwości dobrania za darmo czarnych składników. Na koniec gry każde ulepszenie w naszej kuchni przynosi jeden punkt zwycięstwa.

Deser - karta pełniąca trzy funkcje. Z pomocą deseru możemy zniwelować efekt karty Incydentu. Kolejne dwie funkcje to po prostu ugotowanie deseru bądź posłużenie się nim jako ratunku dla dużej potrawy. Za spadek deseru dostajemy tylko jeden ujemny punkt zwycięstwa podczas gdy spadek głównego dania kosztuje nas aż cztery ujemne punkty.

Top Kitchen - gra planszowa dla łasuchów

Czy Top Kitchen ma klimat?


Klimatu tu tyle, że aż kipi. Już samo wykonanie gry i jej poszczególne elementy sprawiają, że czujemy się jak w kuchni. Jednak to rozgrywka robi największą robotę. Szczególnie jeżeli faktycznie wczujemy się w swoje role. Odczytywanie głośno menu w stylu kelnerów, napięcie nad patelnią i ta walka o produkty na markecie. Atmosfera potrafi się robić gęsta, gdy ktoś właśnie zgarnął nam sprzed nosa warzywa, na które mieliśmy odłożoną gotówkę.

Top Kitchen jest grą, w której klimat nie tylko zapewnia dobrą zabawę, ale też sprawnie tuszuje losowość. Nawet osoby nienawidzące gier z kośćmi mogą spędzić kilka miłych partyjek udając szefa kuchni.

Top Kitchen - gra planszowa dla łasuchów

Losowość, kostki i downtime, czyli słów kilka o wadach


Top Kitchen potrafi dostarczyć sporo radości nad stołem, ale też może się stać prawdziwym koszmarem. Jak już wiecie dużą część rozgrywki stanowią rzuty kośćmi. Co prawda postarano się, aby jak najbardziej zniwelować tę losowość, ale i tak pechowiec wyrzucający w kółko jedynki i dwójki może się dorobić nerwicy. Teoretycznie sumy potrzebne do wyrzucenia nie są jakieś specjalnie wygórowane, a i karty dają nam pewne bonusy, ale i tak czasem ugotowanie potrawy może się wiązać z wieloma rzutami.

Karty akcji mogą nam pomóc, ale i te dostajemy losowo, więc może się zdarzyć iż nie będziemy mieli czym się ratować. Zabawa nad małą patelnią może się zmienić w nerwową walkę. To wiąże się z kolejnym problemem jaki jest downtime przy komplecie graczy. Wyobraźcie sobie perfekcyjny dzień, w którym padają Wam same szóstki na kościach i wszystkie potrawy weszły w pierwszych rzutach. Coś pięknego? No nie, bo gdy inni mają pecha to rzucają i rzucają, a Ty siedzisz i patrzysz jak tracą ochotę do życia. No może to lekka przesada, ale faktycznie może się zdarzyć, że trzeba będzie nieco poczekać na kontynuację zabawy. Co gorsza za zaserwowanie potraw w pierwszych rzutach nie otrzymamy żadnych bonusów. Jedynym jest napiwek za wyrzucenie samych szóstek danego składnika. To niestety mało. Runda może się skończyć tak, że my wydamy trzy potrawy w trzech rzutach, a rywal po kilkunastu rzutach wyda trzy potrawy za większą ilość punktów. Brutalne oblicze rynku kulinarnego.

Top Kitchen - gra planszowa dla łasuchów

Dla kogo jest Top Kitchen?


Jeżeli nienawidzisz losowości, dostajesz na myśl o niej palpitacji serca, a perfekcyjne planowanie drogi do zwycięstwa jest Twoim sposobem na życie to Top Kitchen nie jest dla Ciebie. Mamy do czynienia z lekkim i w większości przyjemnym tytułem o rzucaniu kostkami. Top Kitchen jest doskonałą grą dla początkujących graczy oraz już wdrożonych w planszówki osób lubiących czasem siąść do czegoś mało wymagającego.

Mimo bardzo prostych zasad instrukcja sprawia, że lepiej mieć już na koncie jakieś gry, aby sprawniej przez nią przejść. Musisz sobie też zadać pytanie, czy losowa mechanika będzie Ci odpowiadać. Top Kitchen nie jest krótkim filerkiem, ale grą zajmującą w pierwszych rozgrywkach nawet dwie godziny.

Na pewno zakochają się w tym tytule wszyscy fani stania nad garami. Klimat pochłonie każdego domorosłego kucharza. Top Kitchen spisze się także przy rodzinnych spotkaniach. Na pudełku znajdziemy informację o minimalnym wieku graczy wynoszącym 12 lat. Mam jednak wrażenie, że po wyjaśnieniu zasad już 8-latek będzie się dobrze bawił z rodzicami. W końcu rzucamy tu kolorowymi kosteczkami.

Top Kitchen nie jest może grą, w którą chciałbym grać codziennie, ale będę z chęcią do niej wracał. W sumie żałuję, że nie jest ona w mojej kolekcji. Za pożyczenie gry do ogrania i recenzji dziękuję mojej siostrze Joannie.

Top Kitchen - gra planszowa dla łasuchów

Top Kitchen - kilka suchych faktów:


Polski wydawca: Quantum Games
Autor: Mariusz Milewski
Liczba graczy: 2-4
Wiek: od 12 lat (młodsi gracze dadzą radę)
Czas gry: 45-70 minut (pierwsze rozgrywki będą się dłużyć)

Zawartość pudełka:
- 4 plansze graczy
- plansza Marketu
- 4 podstawki na karty
- patelnia
- 90 kolorowych kości
- 54 żetony monet
- 8 znaczników graczy
- znacznik rundy
- 76 kart akcji
- 64 karty menu
- 16 kart przypraw