Colt Express - recenzja imprezowej gry planszowej

Oglądając westerny wielu widzów chciało poczuć się niczym kowboj napadający na pociąg mknący przez Dziki Zachód. To marzenie może się spełnić dzięki Colt Express.

Czy Colt Express oddaje klimat prawdziwego westernu?


Wydawałoby się, że za pomocą tektury i papieru ciężko oddać prawdziwą przygodę, a jednak ta gra wciąga jak najlepszy film. Po pierwszym seansie chcemy jeszcze i jeszcze, a za każdym razem dostajemy akcję najwyższych lotów. Twórcom udało się zakląć western w papier, ale zacznijmy od początku.

Wyobraźcie sobie, że 11 lipca 1899 roku przez pustynię gna pociąg Union Pacific wiozący wypłaty dla pracowników Kompanii Węglowej Nice Valley. Pasażerowie ruszający z Folsom w Nowym Meksyku nie zdawali sobie sprawy, że już niedługo będą świadkami zuchwałego napadu. Na transport pieniędzy czai się grupa bandytów mających wyśmienity plan. Co może pójść nie tak? Wszyscy bandyci działają oddzielnie i wpadają na siebie w pociągu. Jakby tego było mało gotówki pilnuje szeryf Samuel Ford.

Colt Express - recenzja imprezowej gry planszowej
Trójwymiarowe wagoniki pełnią rolę planszy do gry!

Jak Colt Express buduje klimat Dzikiego Zachodu?


Wprowadzenie fabularne to jedno, ale prawdziwy klimat wylewa się po otwarciu pudełka. No dobra, po drugim otwarciu pudełka ponieważ pierwsze przypomina unboxing tekturowego modelu do składania. Musicie wiedzieć, że gra nie rozgrywa się na klasycznej planszy ale na trójwymiarowym modelu pociągu. W pudełku znajdziemy komponenty do zbudowania lokomotywy oraz sześciu wagonów, na których rozegra się scenariusz zuchwałego napadu. Złożenie całości może mniej ogarniętym osobom przysporzyć problemów, ale instrukcja jest na tyle dobrze napisana, że większość osób poradzi sobie idealnie.

Wszystkie komponenty w Colt Express zostały wykonane z tektury dobrej jakości. Zarówno lokomotywa jak i wagony są solidne i trwałe. W pudełku znajdziemy też wypraskę pozwalającą na bezpieczne przechowywanie modeli. Wydawca dodał też kilka modeli kaktusów oraz skał budujących klimat wokół pociągu. Posunięcia bandytów będziemy zaś zaznaczać drewnianymi figurkami wyciętymi w sylwetki kowbojów. W pierwszych wydaniach polskiej wersji można też było znaleźć matę z namalowanym torowiskiem oraz krajobrazem. Rozstawiony Colt Express powoduje u każdego opad szczęki.

Colt Express - recenzja imprezowej gry planszowej

W wagonach umieszczamy łupy, także wykonane z tektury. I tu kolejny ukłon w stronę wydawcy. Małe worki z pieniędzmi czy walizki oraz błyszczące diamenty nie prędko się zniszczą. Sprawdził to mój tata wspaniałomyślnie upuszczający jeden woreczek do kubka pełnego herbaty. Wydobycie łupu chwilę zajęło, a mimo to żeton nie nasiąkł i nie uległ zniszczeniu.

Nieco słabiej wypadają karty do gry. Musicie wiedzieć, że Colt Express jest w zasadzie grą karcianą zawierającą sześć talii bandytów, karty pocisków neutralnych czy w końcu karty informujące nas o zasadach poszczególnych rund. Karty posiadają świetne i klimatyczne grafiki ale niestety są bardzo cienkie. Po pierwszej partyjce szukałem koszulek i kilka dni od zakupu wszystkie karty znajdowały się w protektorach.

Jeżeli miałbym wskazać minusy wykonania to byłaby to instrukcja. O ile zasady są opisane dobrze to umieszczenie wszystkiego na jednej rozkładanej kartce było nie trafionym pomysłem. Kolumny z tekstem są umieszczone w dosłownie dzikiej chronologii, a sama instrukcja szybko może się zniszczyć co jest zasługą kiepskiej jakości papieru. I w zasadzie na nic więcej narzekać nie mogę.

Colt Express - recenzja imprezowej gry planszowej
Instrukcja niestety zawodzi wykonaniem

Jak się gra w Colt Express?


Każdy napad musi się zacząć od dobrego planu. Zadaniem graczy jest zdobycie jak największej ilości łupów, co realizujemy za pomocą kart. Rozgrywkę podzielono na dwie fazy:

Planowanie - gracze kolejno wykładają kartę z akcją jaką chcą wykonać na wspólny stos. Jednak czasem karty są zagrywane rewersem do góry przez co nie wiemy co zrobił rywal. Kolejne ruchy musimy więc planować na bazie domysłów.

Akcja (Napad) - po wyłożeniu wszystkich wymaganych kart rozpoczynamy rozpatrywanie ruchów graczy odkrywając kolejne karty akcji.

Colt Express - recenzja imprezowej gry planszowej
Każdy gracz otrzymuje talię kart akcji

Jak pewnie się domyślacie w czasie fazy akcji szybko wybucha zamieszanie. Bandyci wzajemnie sobie przeszkadzają, strzelają do siebie oraz tłuką pięściami. I to właśnie ten aspekt okazuje się najbardziej emocjonujący. Kolejne ruchy postaci obserwuje się niczym western trzymający w napięciu. Nie wiemy co zaraz się wydarzy i czy nasze ruchy przyniosą jakieś korzyści.

Tutaj z własnego doświadczenia polecam wybranie jednego gracza na narratora. Według instrukcji mamy po prostu odwracać kolejne karty i rozpatrywać akcję. Jednak dużo lepiej to wypada gdy ktoś wygadany zacznie snuć opowieść na temat tego co się dzieje w wagonach. Wtedy na pewno całe towarzystwo poskłada się ze śmiechu.

Colt Express jest grą bardzo losową, ponieważ planowanie działań w pewnych sytuacjach staje się praktycznie niemożliwe. Mimo to losowość została podana z taką gracją i klimatem, że naprawdę ciężko jej nie lubić. Co więcej już po pierwszej rundzie wszyscy nowi gracze załapią reguły gry i zaczną młócić jak równi z tymi doświadczonymi.

Colt Express - recenzja imprezowej gry planszowej
Dobry western musi mieć charyzmatycznych bohaterów

Bandyci i akcje w Colt Express


Dobry western nie przyciągałby widzów gdyby nie fantastyczni bohaterowie. Twórcy Colt Express zadbali o bardzo barwną grupę bandytów cechujących się rożnymi umiejętnościami.

Cheyenne - sprytna Indianka potrafiąca ukraść łup po daniu w pysk innemu bandycie;

Belle - ponętna dziewczyna z Dzikiego Zachodu potrafiąca o siebie zadbać. Nie imają się jej kule ani pięści jeżeli może oberwać ktoś inny;

Doc - elegancki i wykształcony dżentelmen wyprzedzający rywali o krok, a dokładniej mający jedną kartę akcji więcej na starcie;

Django - kowboj z filmowym imieniem celujący tak precyzyjnie, że wyrzuca oponentów do sąsiedniego wagonu;

Tuco - ten bandyta nie zastanawia się nad pierdołami i pruje z rewolweru nawet przez sufit/dach;

Ghost - czy ktoś go widział? Jako jedyny zagrywa pierwszą kartę zawsze zakrytą.

W czasie planowania, gracz będzie mógł wykonać jedną z kilku akcji o ile na rękę trafią mu odpowiednie karty. I tak bandyta będzie mógł się poruszać na boki między wagonami, wchodzić i schodzić z dachu oraz podnosić łupy z podłogi. Nie ma westernu bez bójek i strzelanin. Kolejne karty pozwalają na danie oponentowi w twarz z pięści oraz na wyładowanie w niego magazynku rewolweru. W tym ostatnim wypadku warto strzelać bowiem osoba, która wystrzela najwięcej pocisków otrzyma na koniec bonus w postaci 1000 dolarów.

Colt Express - recenzja imprezowej gry planszowej

Całość talii dopełnia karta Szeryfa, a ona potrafi namieszać. Gracz zagrywający tę kartę przejmuje kontrolę nad szeryfem i porusza go po pociągu. Bandyci znajdujący się w wagonie, do którego wejdzie stróż prawa otrzymują natychmiast karty neutralnego pocisku zaśmiecające talię akcji i muszą uciekać na dach wagonu.

Myślicie, że to koniec emocji? Wspominaliśmy o kartach informujących o ilości ruchów w danej rundzie. Na nich znajdziemy także informację o specjalnych wydarzeniach rozgrywających się na końcu rundy. Pociąg może gwałtownie zahamować, słup trakcyjny uderzyć bandytów na dachu, a pasażerowie podnieść bunt. Naprawdę w tej grze dzieje się wiele, a nie wspomniałem o wszystkim, aby nie psuć Wam zabawy.

Colt Express - recenzja imprezowej gry planszowej

Czy polecam Colt Express?


Zdecydowanie tak. Nie dość, że jest to bardzo prosta gra rodzinno-imprezowa, to jeszcze klimat wciąga maksymalnie. Pewnego razu wiedząc, że będę grał w Colt Express pół dnia oglądałem serial animowany Lucky Luke, aby jeszcze lepiej wkręcić się w komediowy western.

Przy Colt Express nie da się bawić źle. Rozgrywka trwa naprawdę krótko i przy maksymalnej ilości sześciu ogarniętych graczy, partię skończycie w nawet 30-40 minut. Twórcy przewidzieli możliwość rozgrywki od 2 do 6 graczy. Trzeba jednak zaznaczyć, że wariant dwuosobowy zmienia zasady rozgrywki wprowadzając drużyny bandytów. Zdecydowanie lepiej gra sprawdza się przy większej ilości osób, gdzie każdy kontroluje jednego bandytę. Przy sześciu rewolwerowcach zabawa jest najlepsza, a chaos w pociągu sięga zenitu.

Jeżeli lubicie dobrą zabawę to Colt Express jest dla Was. Co więcej, wyciągając tę grę na stół wciągniecie w planszówki nowych graczy. Ona zawsze wywołuje efekt WOW!

Colt Express - recenzja imprezowej gry planszowej

Czy Colt Express ma jakieś minusy?


Nie ma rzeczy idealnych i nie inaczej jest z Colt Express. Wspomniałem już o słabo wykonanej instrukcji. Część z graczy może dostać białej gorączki na myśl o losowości oraz tym, że rzadko będą wiedzieć co się zaraz wydarzy. No ale cóż, tu już sporą rolę odgrywa poczucie humoru.

Colt Express - kilka suchych faktów:


Polski wydawca: Rebel.pl
Autor: Christophe Raimbault
Ilustracje: Jordi Valbuena
Liczba graczy: 2-6
Wiek: od 10 lat
Czas gry: ok 30 - 60 minut
Koszulki: classic card game (63,5x88) - 132 szt.

Zawartość pudełka:
- 132 karty;
- 26 żetonów;
- lokomotywa i 6 wagonów do złożenia
- 6 drewnianych pionków bandytów i pionek szeryfa
- 10 elementów terenu